Budkę zapytano o ks. Isakowicza-Zaleskiego. "Dlaczegoście go nie poparli?"

Budkę zapytano o ks. Isakowicza-Zaleskiego. "Dlaczegoście go nie poparli?"

Dodano: 
Politycy KO w Sejmie
Politycy KO w SejmieŹródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
W składzie komisji ds. pedofilii nie znalazł się przedstawiony przez Koalicję Polską i popierany przez Konfederację ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. O tę sprawę został zapytany dzisiaj Borys Budka w TVN24.

W połowie lipca do komisji wybrano trzech członków: Barbarę Chroba z katowickiej Prokuratury Regionalenj, kandydatkę zgłoszoną przez Krajową Radę Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym; Hannę Elżanowskę, kandydatkę złogoszną przez klub PiS – to psycholog, psychoterapeutka, seksuolog, wieloletni pracownik Instytutu Psychologii KUL JP II; Andrzeja Nowarskiego – to radca prawny Andrzej Nowarski. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz studia LL.M. na uniwersytecie Queen Mary University of London, także kandydat zgłoszony przez PiS.

Kandydaci, którzy nie uzyskali koniecznej większości to m. in. Karolina Bućko (zgłoszona przez KP Lewicy), Adam Czarnecki (zgłoszony przez Stowarzyszenie „Możesz” na rzecz psychoprofilaktyki i rozwoju dzieci i młodzieży z siedzibą w Piastowie), kandydat KP PiS Radosław Krajewski (wycofany przed posiedzeniem Sejmu w tej sprawie) oraz ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski (kandydat KP Koalicja Polska).

– Jeżeli coś mnie zaskoczyło, to to, że w jednym froncie wystąpili politycy jawnie antykościelni z lewicy, liberałowie z Platformy Obywatelskiej, a także wielu działaczy i liderów Prawa i Sprawiedliwości – komentował duchowny w rozmowie z DoRzeczy.pl.

O tę sytuację został zapytany Borys Budka w programie TVN24. –Dlaczego Platforma Obywatelska nie zdecydowała się poprzeć księdza Isakowicza-Zaleskiego, kiedy kandydował on do tej komisji, która ma zwalczać pedofilię. To jest jeden z niewielu duchownych, którzy od lat mają odwagę głośnego o tym mówienia na temat pedofilii w Kościele. Dlaczegoście go nie poparli?– pytał Konrad Piasecki.

Lider PO bronił się, że trzeba o to pytać większość sejmową. – Ale pamięta pan głosowanie z 15 lipca? Pierwsze głosowanie dwóch posłów KO, drugie trzech, trzecie dziesięciu posłów KO popiera Isakowicza-Zaleskiego. Jeśli chodzi o posłów większości rządzącej, to tam 60 ich popierało, Isakowicza. Gdybyście go poparli, on by dzisiaj był w tej komisji – podkreślał Piasecki.

– Nie. To jest po pierwsze, nie było niestety takich uzgodnień, ale po drugie kluby zgłaszały poszczególnych kandydatów. Odbywało się to w absolutnym chaosie – bronił się Budka.

Zapytany o nazwisko kandydata KO, polityk z rozbrajającą szczerością, że nie pamięta go. "Nie ja prowadziłem te kwestie związane z komisją" - dodał.

– Dlatego [nie poparłem ks. Isakowicza-Zaleskieg - red.], ze głosowałem tak, jak była rekomendacja klubu. Zgłaszaliśmy swoją kandydaturę. Jest tak, że dzielimy się pracą. Ja popierałem kandydaturę, która była zgłoszona przez klub – tłumaczył.


Czytaj też:
Kuria pozywa ks. Isakowicza-Zaleskiego. Za artykuł o pedofilii
Czytaj też:
Dekanonizacja Jana Pawła II? Jednoznaczna odpowiedź ks. Isakowicza-Zaleskiego

Źródło: 300polityka.pl / TVN24
Czytaj także