W co gra Rafał Trzaskowski? "Będzie gra na dwóch fortepianach"

W co gra Rafał Trzaskowski? "Będzie gra na dwóch fortepianach"

Dodano: 
Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Źródło: PAP / Andrzej Grygiel
Umocnienie samego siebie jako lidera opozycji oraz całkowite zmarginalizowanie ruchu Szymona Hołowni – to główne cele tworzonego przez Rafała Trzaskowskiego ruchu społecznego, o roboczej nazwie Nowa Solidarność. Nowy ruch miał być zainaugurowany we wrześniu, ale doszło do drugiej awarii oczyszczalni Czajka. Teraz Trzaskowski zapowiada jego start na 17 października. Czy nowa formacja zastąpi Koalicję Obywatelską jako siła opozycji i stanie się głównym konkurentem Zjednoczonej Prawicy? Zdaniem naszych rozmówców cele są nieco inne.

„Przenoszona ciąża” – w ten sposób ruch Trzaskowskiego określił senator PSL-Koalicji Polskiej Jan Filip Libicki. – Inicjatywa wymierzona w Hołownię, podzieli los innych podobnych, niebawem o niej będzie cicho – mówił z kolei w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Paweł Lisiecki, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Złośliwość polityków niezwiązanych z KO i Trzaskowskim? A może trafna ocena sytuacji?

Bardzo poważne problemy

Faktycznie, ruch Trzaskowskiego, jeśli trzymać się „ciążowych” porównań, rodzi się w bólach i z problemami. Miał powstać na początku września, ale uniemożliwiła to awaria oczyszczalni Czajka. Kolejna, bo obecna nastąpiła niemal dokładnie rok po poprzedniej.

Można mówić o ogromnym pechu Rafała Trzaskowskiego. Jednak niektórzy ironicznie twierdzili, że opóźnienie powstania ruchu jest dla Trzaskowskiego korzystne. Profesor Antoni Dudek ocenił w rozmowie z DoRzeczy.pl, że Nowa Solidarność była od początku pomysłem bezsensownym, nie mającym szans powodzenia, więc w tym sensie przełożenie powołania ruchu jest dla Trzaskowskiego najlepszym z możliwych rozwiązań.

Podobnie, także dla DoRzeczy.pl wypowiadał się prof. Rafał Chwedoruk, zdaniem którego awaria i przełożenie budowy nowej formacji jest dla Trzaskowskiego i opozycji „darem niebios”. I gdy wydawało się, że o pomyśle nowego ruchu politycznego niebawem zapomnimy, prezydent stolicy ponownie jego powstanie ogłosił. Tym razem na październik. Jak twierdzą nasi informatorzy z PO, ma w tym konkretny cel.

Zagrać na dwóch fortepianach

– Po pierwsze, Rafał jest naturalnym kandydatem na lidera całej opozycji, a jeśli nie całej opozycji, to obozu liberalnego. Jednocześnie jednak w wyborach dostał fenomenalny wynik, ponad 10 milionów głosów, dlatego zresztą nazwa Nowa Solidarność może nawiązywać do dziesięciomilionowego ruchu. Jednak jest problem – te 10 milionów to nie jest elektorat jednolity. Tam są rzeczywiście radykalni zwolennicy PO, ale też po prostu radykalni przeciwnicy PiS, którzy jednak PO wcale nie kochają. Są trochę po środku, a o nich też Rafał musi zawalczyć – mówi jeden z naszych rozmówców. Jak zaznacza, budowanie „nowej Solidarności” to element przemyślanej strategii.

Podobne zdanie ma inny nasz informator, niegdyś polityk obozu liberalnego. – To normalne – będzie gra na dwóch fortepianach. Z jednej strony PO i cała Koalicja Obywatelska, gdzie będzie twardy antypis. Z drugiej Rafał Trzaskowski, który będzie dużo mówił o pojednaniu, miłości. I poszerzał spektrum o organizacje pozarządowe, think tanki, samorządowców, również bardzo znanych. To może się udać, w sensie może taki ruch pozyskać ludzi także spoza KO, niekoniecznie na co dzień interesujących się polityką. I przede wszystkim – poszerzyć bazę potencjalnych wyborców obozu liberalno-demokratycznego – dodaje nasz rozmówca.

Za pięć lat być tam, gdzie dziś Duda

Według naszych rozmówców celów przed nowym ruchem jest kilka. Pierwszy, to zmarginalizowanie bądź wciągnięcie w orbitę wpływów ruchu Szymona Hołowni, który ma wciąż poparcie po świetnym wyniku w wyborach prezydenckich, ale nie mając politycznego zaplecza z prawdziwego zdarzenia, a mając z kolei długi czas do wyborów, może je łatwo utracić. Kolejne cele są już związane z wynikami wyborów – to wygrana w kolejnym maratonie wyborczym, który ruszy za dwa lata (chodzi o wybory w latach 2023-2025). Kolejno czekają nas wybory do Sejmu i Senatu, do Parlamentu Europejskiego, samorządowe i prezydenckie. Wygrana w tych ostatnich ma być wielkim marzeniem Trzaskowskiego. Budowanie ruchu szerszego niż własna partia ma mu w realizacji tego marzenia pomóc.

Czytaj też:
Polityk PSL o ruchu Trzaskowskiego: Przenoszona ciąża

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także