Za obiad z Jachirą trzeba obecnie zapłacić ponad 7 tys. zł. Posłanka oświadczyła na Facebooku, że ta kwota przerosła jej najśmielsze oczekiwania.
– Chcąc wspomóc WOŚP wystawiłam na aukcję obiad ze mną w stołówce sejmowej. (…) Niektórych jednak do wzięcia udziału w licytacji wstrzymuje nieznajomość menu. Już nadrabiam zaległości i spieszę z odpowiedzią – mówi posłanka i prezentuje tabliczkę ze spisem dań.
– Bób, hummus i włoszczyzna. Będzie też dużo brukselki, takie typowe lewackie menu, ale za to na deser pojawi się budyń według przepisu prezydenta Andrzeja Dudy. Niestety obecnie na stołówce sejmowej nie ma parówek smoleńskich. Swoją drogą muszę zapytać Antoniego Macierewicza, pomysłodawcy tego dania, dlaczego ich aktualnie brakuje – opowiada.
Dalej Jachira stwierdza, że ma też dobrą wiadomość dla licytujących, bo "modlitwa nie jest na razie obowiązkowa przed posiłkiem na stołówce sejmowej". I zapowiada, że po jedzeniu zabierze zwycięzcę aukcji na wycieczkę po Sejmie.
– Będzie dużo atrakcji. Przede wszystkim zabiorę was na galerię, gdzie niedawno wynosili moich przyjaciół z Obywateli RP. Potem dam wam do potrzymania literkę "h" albo cały napis "hańba", który trzymaliśmy w niemym proteście przeciwko powoływaniu Pawłowicz i Piotrowicza na sędziów TK – informuje posłanka.
Swój film Jachira kończy apelem: – No to kto da więcej?