Rodzina Kaimów podkreśla w wydanym oświadczeniu, że stanęła w obliczu tragedii, która nie jest dla niej wytłumaczalna. "Ten czas jest bardzo trudny, nie jesteśmy w stanie dzisiaj wyrazić w jakikolwiek sposób ogromu bólu i żalu jaki nas przepełnia" – przyznają bliscy ofiar.
Wskazując, że najbliższe dni będą dla nich czasem milczenia, rodzina Kaimów zwraca się do mediów i wszystkich innych o uszanowanie żałoby i potrzeby ciszy. "Prosimy o modlitwy, a za każdy gest dobrej woli, wsparcia i współczucia wyrażamy dzisiaj głębokie podziękowania. Na odejście bliskich nie można się przygotować. Śmierć zawsze jest nie na miejscu i zawsze nie w porę…" – czytamy.
Kończąc Kaimowie dziękują wszystkim, którzy w tym trudnym czasie im pomagają. "Prosimy o zrozumienie naszej sytuacji" – dodano.
Do eksplozji w budynku mieszkalnym przy ulicy Leszczynowej w Szczyrku doszło w środę przed godziną 19. W wyniku wybuchu gazu zawalił się trzypiętrowy budynek, a na miejscu wybuchł pożar. W domu znajdowało się osiem osób. Chociaż akcja służb ratunkowych trwała całą noc, nikogo nie udało się ocalić. Wśród ofiar było czworo dzieci.
Czytaj też:
Wybuch gazu w Szczyrku. Nie żyje osiem osób, w tym czworo dzieciCzytaj też:
Prezes PiS wyszedł ze szpitala. SE: Konieczna kolejna operacja