Schetyna: Gospodarką muszą się zajmować prawdziwi fachowcy, a nie cyrkowcy od PowerPointa

Schetyna: Gospodarką muszą się zajmować prawdziwi fachowcy, a nie cyrkowcy od PowerPointa

Dodano: 
Grzegorz Schetyna, PO
Grzegorz Schetyna, POŹródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Dziś każdy, kto dobrze zna dźwięk budzika o szóstej rano jest dla tej władzy wrogiem – mówił podczas konwencji regionalnej Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu lider PO Grzegorz Schetyna.

– Polacy w Wielkopolsce przez całe wieki dobrze pracowali i gospodarzyli mimo ciągłych przeciwności. Nie dali się złamać – zaczął swoje wystąpienie lider PO. Jak podkreślił, dziś przedsiębiorcom przeszkadza obecna władza, bo dla tej władzy ludzie pracy to największy wróg. – Ktoś spyta, dlaczego tak się dzieje? To proste. Człowiek, który sam się utrzymuje, czuje się niezależny. Człowiek, który dobrze pracuje, wymaga też dobrej pracy od rządu – mówił. – Człowiek pracy ma swoją dumę. Zna swoje prawa, wie co mu się należy i potrafi się tego domagać. Kiedyś już wytłumaczyli to władzy pracownicy Cegielskiego. Dzisiejszej władzy też to trzeba wytłumaczyć – dodawał.

Schetyna podkreślał, że swoją wartość zna pielęgniarka, która po dwunastu godzinach w pracy nie da sobie wmówić, że jej wypłata to jakaś łaska. – Dziś każdy kto dobrze zna dźwięk budzika o szóstej rano jest dla tej władzy wrogiem – przekonywał. Lider PO mówił, że każdy polityk powinien dziś ukłonić się ludziom pracy, dbać o nich i szanować ich pieniądze. Jego zdaniem, obecna władza wydaje te pieniądze na byle co. Schetyna przywołał doniesienia medialne mówiące o tym, że rządowe samoloty latały po koszule byłego już marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.

– Bezczelność władzy trzeba przerwać. To rozpasanie trzeba ukrócić. Władza ma się rozliczać co do złotówki z tego co zabiera ludziom. I rozliczy się, jeśli tylko spotkamy się wszyscy przy urnach 13 października. Gwarantuję to – zapewniał polityk.

Przewodniczący PO odniósł się do wyborczej obietnicy Prawa i Sprawiedliwości dotyczącej podniesienia płacy minimalnej. Podkreślił, że płace owszem powinny wzrosnąć, jednak nie robi się tego dekretami. – Jeśli gospodarka będzie się dobrze rozwijać to płaca minimalna może skoczyć za kilka lat i do pięciu tysięcy. Jeśli gospodarką zajmą się nie cyrkowcy od Power Pointa, tylko prawdziwi fachowcy - to takie podwyżki płacy minimalnej będą możliwe – tłumaczył.

W swoim wystąpieniu Schetyna zwrócił się do ludzi o średnich zarobkach. – Dla was propozycje PIS mogą oznaczać albo zamrożenie pensji, bo pracodawca będzie rozpaczliwie szukał środków na podniesienie najniższych wynagrodzeń, albo nawet utratę pracy, jeśli splajtuje. (...) My dla ludzi o średnich zarobkach mamy inną propozycję. Pensje muszą radykalnie pójść w górę, dlatego obniżymy podatki, tak by pensje wzrosły nawet o kilkaset złotych miesięcznie na rękę – mówił. – Obniżymy składki na ZUS małym firmom - będą liczone od pensji minimalnej! Jeśli płacicie CIT, a rozwijacie się szybciej niż gospodarka - to nie będziecie płacić podatku. Poza tym ograniczymy biurokrację! Jutro naprawdę może być lepsze! – przekonywał lider PO.

Źródło: DoRzeczy.pl / Twitter
Czytaj także